ABW weszło do redakcji "Wprost". Zablokują publikację kolejnych taśm? |
Zjawienie się trzech funkcjonariuszy ABW w redakcji wiąże się z czynnościami prowadzonymi przez Agencję w związku ze śledztwem dotyczącym podsłuchiwania urzędników państwowych. Agencja zażądała wydania wszystkich nośników, na których znajdują się nagrania rozmów polityków. Dziennikarze odmówili. Autorzy tekstu i tak nie ujawnią swoich źródeł – chroni ich tajemnica dziennikarska - istnieje więc zagrożenie, że wizyta ABW jest formą nacisku na redakcję, by nie publikowała kolejnych nagrań. W ostatnim numerze "Wprost" informował, że oprócz opisanych dokładnie rozmów Marka Belki z Bartłomiejem Sienkiewiczem i Sławomira Nowaka z Andrzejem Parafianowiczem istnieją inne nagrania, m.in. Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA oraz kierującego NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego z Janem Kulczykiem. Michał Majewski opublikował na Twitterze pismo, z jakim zjawili się funkcjonariusze ABW: |