Posłowie mówią „nie” dla rasizmu kulturowego w Szczawnicy |
Gdyby można było wykluczyć lokalne układy, wtedy Polska byłaby normalnym krajem
Poseł Piotr Naimski w komentarzu do informacji że Straż Miejska w Szczawnicy egzekwuje prawo w sposób wybiórczy z nastawieniem na mieszkańców napływowych. Nie nazwałbym nierównego traktowania mieszkańców rdzennych i napływowych rasizmem kulturowym. To jest po prostu lokalne „kolesiostwo”. Często fakt, że ludzie się znają, są spowinowaceni, powoduje, że traktuje się ich inaczej niż „obcych”, którzy nie mają tego rodzaju powiązań.
Jeśli mielibyśmy postulować zmianę, to przede wszystkim powinna ona polegać na trosce o przejrzystość działania lokalnej administracji. Myślę, że sprawy nie musimy nazywać konfliktem kulturowym czy rasistowskim. Sytuacja by się zmieniła, gdyby można było wykluczyć lokalne układy.Sprawa zakończona wyrokiem uniewinniającym dla obywatela, który zwraca uwagę na niedociągnięcia władzy jest oczywiście przypadkiem optymistycznym. Szkoda, że przy okazji ponoszą przykre konsekwencje dziennikarze, którzy jak czasem twierdzimy, są czwartą władzą, a którzy tę sprawę nagłośnili i tak naprawdę dzięki nim sprawiedliwości stało się zadość. Mam nadzieję, że koledzy dziennikarze, którzy brali udział w nagłaśnianiu tej sprawy, nie zrezygnują ze swojej postawy i będą walczyli o to, żeby Polska była normalnym krajem. |